PARAFIA i KLASZTOR pw. św. Karola Boromeusza. SANKTUARIUM Matki Bożej Łaskawej

Nowenna do św. Maksymiliana

W kaplicy Matki Bożej Łaskawej odprawiona została nowenna do św. Maksymiliana

NIECH BĘDZIE POCHWALONY JEZUS CHRYSTUS! 
MARYJA! 

W ramach przygotowania do 82 rocznicy męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Marii Kolbego 14 sierpnia 1941r. w obozie koncentracyjnym w Auschwitz, odprawiona została nowenna prowadzona w dniach od 5 do 13 sierpnia 2023r. o godz. 11:30 przez Rycerzy Niepokalanej w kaplicy Matki Bożej Łaskawej przed wystawionym Najświętszym Sakramentem.

Poprzez modlitwę, zapoznawanie się z myślą św. Maksymiliana i przez jego wstawiennictwo wypraszano u Boga pokój na całym świecie, w naszej Ojczyźnie, w naszych rodzinach i w naszych sercach.

Każdego dnia Rycerka Róża ubogacała nowennę śpiewem i odczytywała teksty, które przybliżały postać św. Maksymiliana: bezgraniczne oddanie się Niepokalanej, jak realizował swój program duchowy jako niezłomny Jej Rycerz, drogę kapłańską oraz fakty z jego życia i działalności.

PLAN NOWENNY NA KAŻDY DZIEŃ:

  1. Wstęp.
  2. Pieśń: „Szaleniec Niepokalanej” lub „Wkrótce już ujrzę Ją”.
  3. O św. Maksymilianie.
  4. Modlitwa na każdy dzień nowenny.
  5. Litania do św. Maksymiliana.
  6. Różaniec – jeden dziesiątek.
  7. Akt oddania się Niepokalanej.
  8. Pieśń: „Święty Maksymilianie, patronie nasz”.
  9. Podziękowanie za wspólną modlitwę.

MODLITWA DO KAŻDEGO ROZWAŻANIA:
Boże, który nieustannie wspierasz rodzinę ludzką swoim błogosławieństwem i dajesz jej wzory świętości, prosimy Cię, abyśmy wiernie naśladowali wzór świętego Ojca Maksymiliana i przez szczególne oddanie Niepokalanej szerzyli królestwo Chrystusowe.

DZIEŃ 1 – SOBOTA
DLACZEGO ZOSTAŁ ŚWIĘTYM?
Świętym nie zostaje się z dnia na dzień. Droga do świętości to całe życie. Tak również było ze św. Maksymilianem – zdecydowanie pragnął świętości. Zapoczątkował nową drogę ewangelicznej świętości przez Niepokalaną, która wzięła początek od Sakramentu Chrztu Świętego. Tajemnicą św. Maksymiliana było jego głębokie „entuzjastyczne nabożeństwo do Niepokalanej” i dobroć – jako odblask dobroci i miłości Niepokalanej. „Niepodobna rozłączyć działalności Ojca Kolbego od imienia Niepokalanej (…) Ten maryjny rys ojca Maksymiliana włącza go do grona wielkich świętych, obdarzonych duchem proroczym, którzy pojęli, uczcili i wysławiali tajemnicę Maryi” (Paweł VI).

O. Maksymilian chciał każdemu przybliżyć Matkę. Każdego człowieka tak bardzo kochał, że chciał przybliżyć do Matki za wszelką cenę.: „To co ja wam mówię, mówcie innym, którzy przyjdą, gdy mnie już nie będzie. Bo gdzie Maryja przyjdzie, tam przynosi łaskę nawrócenia i uświęcenia”.

„O. Maksymilian był bardzo radosny. Spokojny, radosny i bardzo dobry (…). Miał wyjątkowy dar życzliwości, serca i miłości do ludzi chorych (…). I to nam mówił, że gdyby w Niepokalanowie nie było chorych, to trzeba byłoby się pomodlić, by byli, bo chorzy są najbardziej potrzebni, żeby apostolstwo, praca zdrowych ludzi przynosiła dobre owoce” – ze świadectwa br. Innocentego Marii Wójcika.

DZIEŃ 2 – NIEDZIELA
INDYWIDUALNE ROZWAŻANIA

DZIEŃ 3 – PONIEDZIAŁEK
NIEPOKALANA – OTO NASZ IDEAŁ
Św. Maksymilian miał swój sekret. Od dzieciństwa ukrywał go w swoim sercu uwrażliwionym na wszystko co dobre i piękne. Było to niezwykłe nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny, która w dzieciństwie, około 1905 r., ukazała mu się, gdy klęczał przy balustradzie na adoracji Najświętszego Sakramentu w kościele parafialnym św. Mateusza w Pabianicach i przyniosła mu z Nieba dwie korony: białą i czerwoną. Była to zapowiedź drogi, którą Bóg chciał go prowadzić przez życie. Korona biała to czystość duszy, życie bez grzechu ciężkiego, w całkowitej skromności. Korona czerwona to symbol ofiarnej miłości i cierpienia, aż do bohaterskiej śmierci męczeńskiej w KL Auschwitz.
Wydarzenie to zjednoczyło go z Matką Bożą. Zapragnął tylko dla Niej żyć, pracować, cierpieć i umrzeć. Św. Maksymilian rozpoczął pisanie książki o całkowitym oddaniu się Niepokalanej w duchu MI. Oto krótki fragment: „Niepokalana – oto nasz Ideał. Samemu do Niej się zbliżyć, do Niej się upodobnić, pozwolić, by Ona opanowała nasze serce i całą naszą istotę, by Ona żyła i działała w nas i przez nas, by Ona miłowała Boga naszym sercem, byśmy do Niej należeli bezgranicznie – oto nasz Ideał. Promieniować na otoczenie, zdobywać dla Niej dusze, by przed Nią także serca bliźnich się otwarły, by zakrólowała Ona w sercach wszystkich, co są gdziekolwiek na świecie, bez względu na różnicę ras, narodowości, języków i także w sercach wszystkich co będą kiedykolwiek aż do skończenia świata – oto nasz Ideał”.

DZIEŃ 4 – WTOREK
ODPOWIEDŹ NA WEZWANIE BOŻE
Św. Maksymilian już jako chłopiec odpowiedział Bogu i pozostał wierny powołaniu przez całe życie. Postawił na maksymalizm: wszystko dla Boga. Stał się wzorem świętości dla nas wszystkich, bo wszystkich Bóg wzywa do świętości, która jest drogą do zjednoczenia z Nim. Powinniśmy coraz lepiej poznawać życie św. Maksymiliana Kolbego prosił nas o to św. Jan Paweł II. Podczas uroczystej kanonizacji wzywał wszystkich wiernych, aby wstępowali na drogę świętości, którą Bóg prowadził swego wiernego sługę i rycerza Maryi Niepokalanej, pomimo wielkich przeszkód i trudności na jakie napotykał od dzieciństwa aż do dnia bohaterskiej śmierci. Pan Bóg po to dał nam św. Maksymiliana, abyśmy go naśladowali i zwracali się do niego o pomoc w naszych sprawach.
Święty Maksymilian był doktorem teologii i filozofii. Był przekonany, że korzenie zła na świecie tkwią m.in. w niewiedzy – bardzo wielu ludzi nie wie po co żyje na świecie. Nasz święty mocno podkreślał: „Celem egzystencji ludzi jest dokładne wypełnianie woli Bożej zawartej w przykazaniach Bożych, kościelnych i obowiązkach stanu”. Aby ludzie mogli to wszystko wypełnić, trzeba ich zachęcać do całkowitego oddania się Niepokalanej. Ona zawsze dopomoże. Pan Jezus jest naszym najdoskonalszym wzorem. On pierwszy oddał się Niepokalanej i spełniał wolę Ojca.
Św. Maksymilian tę piękną ideę uprościł. W czasie jednej z konferencji napisał na tablicy: „w = W” – nasza wola ma się zawsze zgadzać z wolą Bożą – wtedy wypełnimy cel nasz na ziemi najlepiej, wtedy osiągniemy największą świętość.

DZIEŃ 5 – ŚRODA
RYCERSTWO WIERNE KOŚCIOŁOWI
Cel Rycerstwa: „Zdobyć cały świat dla Chrystusa…” (jest to przecież dokładnie celem, misją samego Kościoła: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody…”), a Ojciec Maksymilian dodaje „…przez Niepokalaną”. Jakby wiedział, że moc Kościoła (ludzi) wsparta mocą Niepokalanej – jest o wiele skuteczniejsza. O. Maksymilian chciał, aby Rycerstwo było niejako sercem Kościoła.
Słowa Pana Jezusa skierowane do św. Piotra o bramach piekielnych, które nie przemogą Kościoła, są nadal aktualne. Piekło będzie walczyć z Kościołem, a więc z każdym z nas. Szczególnie z tymi, którzy będą ten Kościół kochać, budować, sprawiać, że On będzie coraz potężniejszy: mocą Bożą, Duchem Bożym, świętością. Ale wyrok jest już przesądzony, naszą ostoją pozostaje Niepokalana, która poprzez Rycerstwo prowadzi nas bezpiecznymi drogami. I bądźmy pewni, że z Jej pomocą, osiągniemy świętość na miarę św. Maksymiliana.

DZIEŃ 6 – CZWARTEK
POWOŁANIE DO KAPŁAŃSTWA
Mały Mundek czuł w swoim sercu powołanie do kapłaństwa, zwłaszcza od czasu, kiedy Matka Boża przyniosła mu z Nieba dwie korony. Był wzorowym uczniem, nauczyciele byli z niego dumni. Zdolnym chłopcem zainteresował się miejscowy aptekarz, który uczył go łaciny i ksiądz proboszcz, który roztoczył nad nim opiekę. Nadeszła chwila podjęcia decyzji – podczas rekolekcji w 1907 r. ogłoszono, że zakon franciszkański przyjmuje zdolnych chłopców na kapłanów. Rajmund miał wtedy 13 lat. Z błogosławieństwem rodziców wyruszył wraz z bratem z Pabianic do Lwowa. Tam w 1910 r. otrzymał habit franciszkański i złożył Bogu swoje pierwsze śluby zakonne (1911r.) – przybierając nowe imię: Maksymilian. Pragnął stać się rycerzem Maryi Niepokalanej. Przeżył jednak rozterkę: czy pozostać w zakonie, czy może zaciągnąć się do wojska, żeby walczyć o wolną i niepodległą Polskę? Pozostał jednak w zakonie, aby walczyć o zwycięstwo wiary. Zakon skierował go do Rzymu na dalsze studia. Pojechał, ale myśl o podboju dusz przetrwała w jego sercu.

„Jestem kapłanem katolickim (…) chcę umrzeć za niego”. Ojciec Kolbe wypowiadając słowa: „Jestem kapłanem” – jakby wyjaśniał: „ja sam nie mam rodziny, nie mam żony ani dzieci. Moim powołaniem jest ofiara i składanie ofiary. Składałem ją tyle razy z Chrystusem na Jego Ołtarzu. Teraz pragnę tę ofiarę wspólnie z Nim złożyć w bunkrze głodowym – na ołtarzu mojego ciała”.

DZIEŃ 7 – PIĄTEK
DROGA KRZYŻOWA ZE ŚW. MAKSYMIIANEM
Każdy z nas dźwiga swój krzyż. Czasem wydaje się, że jest on za ciężki, że może jakiś inny, drugiego człowieka, bardziej by nam odpowiadał. Jednakże tylko ten, który został nam dany, jest idealnie dopasowany wymiarami i ciężarem do naszych możliwości.
To zupełnie naturalne, że boimy się cierpienia, lecz posłuchajmy nauki św. Maksymiliana: „Jeżeli bolesnym cierpieniem Bóg nas nawiedzi i dusza kroczy drogą ciernistą, cieszyć się trzeba, że Bóg przeznacza nas do wielkiej doskonałości”.
Weźmy więc swój krzyż i podążajmy ze św. Maksymilianem za Chrystusem, ramię w ramię na górę zbawienia. Nie ma innej drogi do szczęśliwej wieczności, jak tylko droga prowadząca przez Kalwarię, przez Krzyż. Gdy już tam dojdziemy, postawmy swój krzyż obok Krzyża Jezusa. On rozpięty między niebem a ziemią zaprasza nas do Siebie, źródła miłości i przebaczenia. Jego rozpostarte ramiona chcą nas przygarnąć ze wszystkim, co w nas ułomne i słabe, by ofiarować Bogu Ojcu ostatnim westchnieniem: „Wykonało się!”

STACJA I – Sądzenie Boga
Czy potrafisz tak jak św. Maksymilian przeżywać tajemnicę swojego cierpienia?
Św. Maksymilianie, ucz nas być szczęśliwymi w cierpieniu!

STACJA II – Dźwiganie Krzyża
Czy rozumiesz już tajemnicę Krzyża?
Św. Maksymilianie, ucz nas kochać krzyże dnia codziennego!

STACJA III – Pierwszy upadek
Czy rozumiesz już, że kochać to znaczy powstawać?
Św. Maksymilianie, wyproś nam łaskę ufnego powstawania z upadków!

STACJA IV – Spotkanie z Matką
Czy rzeczywiście oddałeś się całym sercem Niepokalanej?
Św. Maksymilianie, ucz nas bezgranicznej ufności Niepokalanej!

STACJA V – Pomocne ramię
Czy potrafisz bezinteresownie służyć potrzebującym?
Św. Maksymilianie, ucz nas wrażliwości na ludzkie cierpienie!

STACJA VI – Weronika
Czy obraz Chrystusa w twojej duszy jest dla innych czytelny?
Św. Maksymilianie, ucz nas odważnej miłości!

STACJA VII – Drugi upadek
Czy modlisz się o łaskę wytrwania w dobrym?
Św. Maksymilianie, ucz nas wytrwałości w powstawaniu z upadków!

STACJA VIII – Płaczące kobiety
Czy potrafisz szczerze płakać z płaczącymi?
Św. Maksymilianie, ucz nas „płakać nad sobą”!

STACJA IX – Trzeci upadek
Czy starasz się być człowiekiem pokornym?
Św. Maksymilianie, ucz nas prawdziwej pokory!

STACJA X – Obnażenie
Czy szanujesz godność swojego ciała, które jest świątynią Ducha Świętego?
Św. Maksymilianie, ucz nas czystości serca!

STACJA XI – Ukrzyżowanie
Czy jesteś cierpliwy w cierpieniu?
Św. Maksymilianie, ucz nas miłości Krzyża!

STACJA XII – Śmierć
Czy modlisz się o łaskę dobrej śmierci?
Św. Maksymilianie, ucz nas umierania dla świata!

STACJA XIII – Zdjęcie z Krzyża
Czy potrafisz dziękować Bogu za dar Niepokalanej?
Św. Maksymilianie, ucz nas bezgranicznego zawierzenia Niepokalanej!

STACJA XIV – Grób
Czy wierzysz, że grób nie jest kresem Twojego życia?
Św. Maksymilianie, wyproś nam łaskę odrodzenia się do nowego życia!

STACJA XV – Zmartwychwstanie
A jakie będzie twoje zmartwychwstanie, do życia czy do śmierci?
Św. Maksymilianie, wypraszaj nam łaskę zmartwychwstania do życia w niebie!

DZIEŃ 8 – SOBOTA
ODDAĆ ŻYCIE ZA BRATA

„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13).

Ta prawda ewangeliczna stała się szczególnie przejrzysta poprzez czyn o. Maksymiliana Kolbego. Można powiedzieć, że najdoskonalszy wzór, jaki pozostawił nam Odkupiciel świata, został w tym czynie podjęty z całkowitym heroizmem, a równocześnie z ogromną prostotą. Ojciec Maksymilian występuje z szeregu, aby przyjęto go jako kandydata do bunkra głodowego na miejsce Franciszka Gajowniczka. Ojciec Maksymilian nie „poniósł śmierci”, ale „oddał życie” – za brata. „Oddać życie” za brata – to znaczy stać się poniekąd szafarzem własnej śmierci” (z homilii Ojca Świętego Jana Pawła II wygłoszonej podczas Mszy świętej w Niepokalanowie 18 czerwca 1983r.).
„Powiedzieć, że Ojciec Kolbe umarł za jednego z nas albo za rodzinę tej osoby – byłoby zbyt mało. Jego śmierć była uratowaniem życia tysięcy ludzi. I w tym leży wielkość jego śmierci. (…) Dopóki żyjemy my, którzy tam byliśmy, skłaniamy naszą głowę na pamiątkę tego, co się wydarzyło – podobnie jak wtedy, gdy skłanialiśmy głowę przed bunkrem głodowym. To był wstrząs, który przywrócił nam optymizm, który nas odrodził i dał nam siły; pozostaliśmy bez słów wobec tego gestu, który stał się dla nas najpotężniejszą  eksplozją światła zdolnego oświecić ciemną noc obozu…” (Jerzy Bielecki, więzień Oświęcimia)

DZIEŃ 9 – NIEDZIELA
INDYWIDUALNE ROZWAŻANIA

————–

14 SIERPNIA – ŚWIĘTO ŚW. MAKSYMILIANA MARII KOLBEGO 

W dniu 14 sierpnia podczas Mszy św. o godz. 12-tej w Parafii pw. św. Karola Boromeusza uczczono męczeńską śmierć św. Maksymiliana. Członkowie Rycerstwa Niepokalanej wzięli udział w oprawie liturgicznej oraz poczcie sztandarowym. Mszy św. przewodniczył o. Mateusz Gliwa.

O. Mateusz podczas homilii powiedział za JP II, że decyzja zgłoszenia się Ojca Maksymiliana na dobrowolną śmierć za Franciszka Gajowniczka ukazuje jego dojrzałość miłości i moc Ducha Świętego. Ojciec Maksymilian do końca wypełnia tę ewangeliczną decyzję – nie umarł, ale oddał życie za brata. Było w tej ludzkiej śmierci przejrzyste świadectwo dane Chrystusowi, świadectwo świętości jego życia i zbawczej mocy śmierci, w której objawia się potęga miłości. Śmierć Maksymiliana Kolbego stała się znakiem zwycięstwa, podobnego do tego, jakie odniósł na Kalwarii Jezus Chrystus.

W tym czasie delegacja Rycerzy uczestniczyła we Mszy św. odprawianej przed blokiem 11 w KL Auschwitz.

Współbrat świętego Maksymiliana – sługa Boży Innocenty Maria Wójcik wspominał, że nasz święty zalecał częste akty strzeliste, częste westchnienia. „Nie trzeba na to wiele czasu ani wysiłku, a wznieca miłość, oczyszcza duszę i uświęca. Bardzo pomocne jest czytanie książek pisanych przez świętych. Pomocne do skupienia, do modlitwy, do rozwijania życia duchowego” – do czego serdecznie zachęcają Rycerki prowadzące nowennę: Róża, Halina, Ewa, Teresa, Krystyna.

Rycerze Niepokalanej przy Parafii pw. św. Karola Boromeusza

BYŁ CZŁOWIEK

O. Zbigniew Jakubowski CRL

„Był człowiek posłany od Boga, na imię mu było Jan.
Nie był on Światłością, ale miał świadczyć o Światłości”.
„Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego
Człowieka – Świat go nie poznał”.
Był człowiek posłany od Boga na Świat,
by zaświadczyć o Światłości.
Był człowiek, który nazywał się
Maksymilian Maria Kolbe.
Był człowiek o dziurawych płucach, ale za to
o przeogromnym sercu.
Był człowiek, który marzył o dwu koronach.
Był człowiek, który założył polski i japoński
Niepokalanów.
Był człowiek – Rycerz Niepokalanej.
Był  c z ł o w i e k –
A to jest bardzo wiele.
Był człowiek osadzony w obozie zagłady.
Był człowiek, którego obóz nie załamał.
Był człowiek, dla którego piekło było miejscem zasług.
I w nim pozostał człowiekiem.
A to jest bardzo wiele.

„Wszystkim tym jednak, którzy je przyjęli, dała moc,
aby stali się dziećmi Bożymi”.

BYŁ CZŁOWIEK

 

Był człowiek, którego dłonie splecione były różańcem.
Był człowiek, a raczej szkielet człowieka.
Był człowiek na placu apelowym, gdy odliczano
więźniów po dziesięciu, by dać im możność zdobycia
wolności poprzez komin krematoryjnego pieca.
Był człowiek, który się zgłosił do bunkra za  b r a t a .
„Nikt nie ma większej miłości…”
Mimo wszystko był człowiekiem.
A to jest bardzo wiele.
„Dał moc tym, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała,
ale z Boga się narodzili”.
Był człowiek w bunkrze śmierci jedenastego bloku.
Był człowiek, który konał stojąc, a potem leżąc w brudzie.
Był człowiek – symbol milionów świętych szkieletów
obozowych.
Był człowiek, który otrzymał dwie wymarzone korony.
Był człowiek, którego krok tak trudno dzisiaj zrozumieć.
Był człowiek, którego trudno dzisiaj znaleźć.
Był człowiekiem w obozie … gdy my …
Był człowiekiem.
A to bardzo wiele.
Był człowiek posłany od Boga.
Nazywał się Maksymilian Maria Kolbe,
miał zaświadczyć o Światłości.
Zaświadczył.

„Jeśli ziarno pszeniczne wrzucone w ziemię nie obumrze,
samo zostaje, ale jeśli obumrze, przyniesie plon obfity”.

BYŁ CZŁOWIEK

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp