PARAFIA i KLASZTOR pw. św. Karola Boromeusza. SANKTUARIUM Matki Bożej Łaskawej

Triduum ku czci świętego Franciszka

Świętowanie wspomnienia Biedaczyny z Asyżu było w naszej parafii wyjątkowo huczne

Św. Franciszek z Asyżu to bez wątpienia jeden z najbardziej znanych świętych w historii Kościoła. Jest założycielem trzech zakonów – braci mniejszych, klarysek oraz wspólnoty tercjarzy. To właśnie franciszkanie posługują przy Kruczej, dlatego świętowanie wspomnienia Biedaczyny z Asyżu, które przypada 4 października, było w naszej parafii wyjątkowo huczne.

Właściwą uroczystość poprzedziło Triduum, podczas którego kazania głosił o. Stanisław Sikora. Przygotowanie do święta rozpoczęto w niedzielę 1 października.

Na początku pierwszej z nauk kaznodzieja zapowiedział, że hasłem przewodnim rozważań będą słowa: „Franciszku, napraw mój dom, bo, jak widzisz, popada w ruinę”. Zdanie to święty z Asyżu zrozumiał najpierw dosłownie, jednak później odczytał jego drugi sens – chodziło o odnowę Kościoła. Odbudowę tak wielkiej wspólnoty należy jednak rozpocząć od własnego nawrócenia. Kaznodzieja przypomniał więc, jak wyglądał długi, sześcioletni proces powrotu Franciszka do Boga. W swoim „Testamencie” sam święty zaznaczył, że kluczowe dla zmiany jego sposobu życia były trzy wydarzenia – spotkanie z trędowatym, tajemniczy sen, w którym usłyszał słowa: „Komu chcesz służyć – Panu czy słudze?”, oraz spojrzenie na cierpiącego Chrystusa na krzyżu. Wydarzenia ta sprawiły, że już w swojej młodości wybrał święte życie. Na koniec kaznodzieja zachęcił, aby dawanie świadectwa o Kościele rozpocząć od dobrego słowa o wspólnocie wierzących.

Drugiego dnia o. Stanisław powrócił do zdania, które św. Franciszek usłyszał w ruinach świątyni San Damiano. Mimo tak ważnego zadania odnowy Kościoła, które otrzymał, pragnął jednak zawsze pozostać tym najmniejszym – służącym innym i najniższym w codziennym życiu. Dlatego też całkowicie zaufał Bogu, a po procesie sądowym, jaki wytoczył mu jego ojciec, przyznał, że prawdziwie ma Ojca tylko w niebie. Zaczął wtedy głosić także, że „Miłość nie jest kochana”, intrygując tym sobie współczesnych. Od samego początku tworzona przez niego wspólnota zmagała się jednak z wieloma problemami. Z tego powodu powstała Reguła zakonu, która została spisana równo 800 lat temu. Kaznodzieja podkreślił, że Kościół przetrwa wszelkie kryzysy, ponieważ uczy o Bogu, który jest wieczny.

Ostatnią naukę w czasie Triduum przygotowującego do przeżywania uroczystości św. Franciszka o. Stanisław rozpoczął od komentarza do odczytywanej tego dnia Ewangelii. Zauważył, że widać w niej rozłamy wśród ludzi – pojawia się w niej chociażby nienawiść Żydów do Samarytan. Takie konflikty są niestety w świecie obecne zawsze i właśnie taką „ruinę” miał naprawić Biedaczyna z Asyżu. Dlaczego Bóg wybrał jego? Odpowiadając na to pytanie podczas rozmowy z bratem Maciejem, którą przytoczono w „Kwiatkach św. Franciszka”, święty powiedział, że on jako najlichszy i najbardziej niedoskonały ze stworzeń ma właśnie zawstydzić świat. Kaznodzieja zostawił słuchaczy z pytaniem – skoro mamy być przedstawicielami franciszkańskiej radości, to dlaczego czasem powodujemy u innych ból i cierpienie?

Po zakończeniu Eucharystii tego dnia rozpoczęło się wyjątkowe nabożeństwo Transitus, które upamiętnia moment odejścia św. Franciszka do Domu Ojca. Jedynie przy blasku świec wyśpiewano specjalny hymn nieszporny, a następnie odczytano fragmenty pism Biedaczyny z Asyżu. Po pieśni zebrani wysłuchali także dokładnego opisu wieczoru, w czasie którego Franciszek przeszedł do wieczności. Święty zmarł w nocy 3 października 1226 roku.  Na koniec o. Marcin Buntow pobłogosławił obecnych relikwiami Biedaczyny, które następnie wierni mogli uczcić. O podniosły charakter nabożeństwa zadbała Liturgiczna Służba Ołtarza oraz chór Borromeo wraz z p. Irminą Zakowicz.

Czwartego października świętowanie rozpoczęto od tradycyjnego błogosławieństwa zwierząt. Na placu przy kościele o godzinie 17:00 zebrali się liczni wierni wraz ze swoimi pupilami. Oprócz psów i kotów przy Kruczej pojawił się także… chomik.

Wieczornej Eucharystii w dzień uroczystości św. Franciszka przewodniczył o. Mateusz Gliwa, wikariusz klasztoru. Homilię wygłosił o. Stanisław Lelito. Podkreślił, że Biedaczyna z Asyżu jest niezwykle znaną postacią nawet wśród wyznawców innych religii. Ludzie, bez względu na wyznanie, podziwiają jego miłość do przyrody, umiejętność łączenia i godzenia ludzi, a także wielką pokorę i ubóstwo. Często jednak przy przedstawianiu życiorysu świętego zapomina się o tym, że był także człowiekiem pokuty i umartwienia. Te dwie rzeczy są lekarstwem na grzechy, a także wynagrodzeniem za nie, a więc również początkiem nawrócenia. Dziś niestety czyni je niewielu, choć poprzez ich praktykowanie można bardziej upodobnić się do Chrystusa, który przecież najpierw sam uniżył się dla nas. Na koniec kaznodzieja zachęcił, aby idąc za przykładem św. Franciszka, czynić pokutę i wyrzeczenia.

Tekst: Zofia Di Feliciantonio
Fotografie: Gabriela Piniasz

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp