PARAFIA i KLASZTOR pw. św. Karola Boromeusza. SANKTUARIUM Matki Bożej Łaskawej

Błogosławieństwo zwierząt

W niedzielę 4 października, w uroczystość św. Franciszka z Asyżu, miał miejsce obrzęd błogosławieństwa zwierząt

W niedzielę 4 października, w uroczystość św. Franciszka z Asyżu, o godz. 12.30 miał miejsce obrzęd błogosławieństwa zwierząt. Ceremonia, której przewodniczył wikariusz parafii o. Tadeusz Kula, obyła się na placu przykościelnym.

Zwyczaj błogosławienia zwierząt jest ściśle związany ze wspomnieniem św. Franciszka z Asyżu (jego pamiętne spotkanie z wilkiem z Gubbio na pewno odegrało w tym względzie niebagatelną rolę), który szczególnie ukochał wszystkie stworzenia i nazywał je naszymi mniejszymi braćmi. Kierując się postawą Biedaczyny z Asyżu nauczmy się szanować każde stworzenie Boże. Ten szacunek wobec zwierząt uczy nas szacunku i wrażliwości także na drugiego człowieka, a poniewieranie stworzeniami Bożymi jest urąganiem samemu Bogu, Stwórcy – o czym, niestety, tak często się zapomina.

Mimo niesprzyjającej pogody zgromadziło się około dwudziestu właścicieli zwierzaków wraz ze swoimi pupilami, przede wszystkim pieskami, ale nie zabrakło też i innych czworonogów.

Biblijny opis stworzenia zwierząt przypomniała p. Wójcik ze wspólnoty Domowego Kościoła, odczytując fragment Księgi Rodzaju.

Ojciec Tadeusz z kolei przytoczył fragment z Ewangelii wg św. Mateusza, w którym Jezus zachęca, abyśmy nigdy nie zwątpili w Boże Opatrzność: skoro Bóg troszczy się o ptaki powietrzne, z pewnością zatroszczy się i o nas. Następnie wypowiedział formułę błogosławieństwa: „Boże, Ty w swojej mądrości wszystko stworzyłeś. Ty ukształtowałeś człowieka na swoje podobieństwo i obdarzyłeś go błogosławieństwem, aby był dobrym gospodarzem na ziemi. Wyciągnij swoją prawicę i pobłogosław te zwierzęta, abyśmy wszyscy wspierani Twoją pomocą w obecnym życiu, z tym większą ufnością dążyli do życia wiecznego. Przez Chrystusa, Pana naszego”.

Jak zostało wspomniane wyżej, umiłowanie zwierząt kojarzy się z św. Franciszkiem. Okazuje się jednak, że także św. Klara darzyła je swoją sympatią. Oto dowód zaczerpnięty z jej procesu kanonizacyjnego. Świadkowie w procesie zeznali, że siostry ze wspólnoty w San Damiano posiadały żywe stworzenie – kotkę. „Pewnego razu, kiedy pani Klara nie mogła wstać z łóżka z powodu swej choroby, chciała, by jej przyniesiono serwetę, której potrzebowała, lecz nie było nikogo, kto by mógł jej usłużyć. A oto kotka, która była w klasztorze, zaczęła ciągnąć i wlec tę serwetę po ziemi, wówczas Klara powiedziała do kotki «Koteczku, ty nie umiesz jej nieść, dlaczego wleczesz ją po ziemi?». Wtedy kotka niejako zrozumiawszy to, co było jej powiedziane, poskładała serwetę pomagając sobie pyszczkiem i łapkami, i przyniosła ją pani Klarze, nie dotykając ziemi”.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp

Aktualności