8 grudnia obchodzimy Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Był to dzień w którym nasza parafialna wspólnota Rycerstwa Niepokalanej powiększyła się o 16 nowych członków.
Wieczornej Eucharystii przewodniczył o. Marcin Buntow. Mszę świętą koncelebrowali o. Ryszard Wróbel, o. Stanisław Lelito oraz o. Mateusz Gliwa, wikariusz klasztoru. O wyjątkową oprawę zadbała Liturgiczna Służba Ołtarza.
Główny celebrans w okolicznościowej homilii przypomniał najpierw, jak należy rozumieć Niepokalane Poczęcie – zaznaczył, że uroczystość dotyczy poczęcia Maryi, a nie Jezusa, jak błędnie sądzą niektórzy. Z kolei samo słowo „Niepokalana” oznacza, że Matka Boża nie została skalana grzechem pierworodnym.
Następnie kaznodzieja przybliżył zgromadzonym historię dogmatu, który został zatwierdzony dopiero w 1854 roku przez Piusa IX. Na przestrzeni wieków szczególną rolę w bronieniu tej prawdy odegrali franciszkanie – m.in. bł. Jan Duns Szkot, który już w XIII wieku w czasie dyskusji filozoficznych wskazywał na uprzedzającą moc zbawczą Chrystusa w stosunku do Maryi. Ta, która została wybrana na Matkę Boga, powinna być wolna od grzechu – podkreślił kaznodzieja. To łaska, którą otrzymała za względu na Jezusa, a ci, którzy sprzeciwiają się temu dogmatowi, w istocie przyznają, że Chrystus nie jest na tyle święty, by potrzebował Niepokalanej Matki.
Do rozprzestrzenienia kultu Maryi przyczynił się niezwykle św. Maksymilian Maria Kolbe. Na koniec o. Marcin przypomniał jego słowa, o tym, że Matka Boża jest samą istotą Niepokalanego Poczęcia – dlatego w ten sposób przedstawiła się w czasie objawień w Lourdes.
Po homilii nastąpiło uroczyste przyjęcie nowych członków do Rycerstwa Niepokalanej, które prężnie działa w naszej parafii. Po odnowieniu przyrzeczeń chrzcielnych poświęcono cudowne medaliki i nałożono je początkującym rycerkom.
Na zakończenie świętowania, po Eucharystii chór „Borromeo” pod przewodnictwem organistki p. Irminy Zakowicz cudownie wykonał średniowieczny Akatyst ku czci Bogurodzicy.
Tekst: Zofia Di Feliciantonio
Fotografie: Gabriela Piniasz
